Gafa nowego amerykańskiego ambasadora w Warszawie. Tak minister obrony Bogdan Klich komentuje sobotnią wypowiedź Lee A. Feinsteina dla TVN24. Dyplomata wyraził wdzięczność, że prezydent Kaczyński i premier Tusk deklarują utrzymanie polskiej obecności w Afganistanie, a nawet zwiększenie zaangażowania.

Jak więc naprawdę wygląda sprawa dodatkowego zaangażowania naszego kraju w Afganistanie? Jedyne, co minister Klich jest w stanie zagwarantować, to fakt, że nasz kontyngent nie zwiększy się do wiosny, czyli do końca szóstej zmiany. Ale - jak wynika z informacji naszego reportera Mariusza Piekarskiego - amerykański wiceprezydent Joe Biden podczas wizyty w Warszawie sugerował wysłanie dodatkowego tysiąca żołnierzy na wiosnę. Bogdan Klich zapewnia jednak, że żadne obietnice nie zostały złożone, co sugerował ambasador USA. No cóż, popełnił gafę dyplomatyczną. To pierwsze dni pana ambasadora na nowej, pierwszej jego placówce - mówi minister obrony:

Wiele wskazuje jednak na to, że Lee A. Feinstein uprzedził jedynie decyzję polskiego rządu. Istnieją bowiem dwie tajne analizy, dotyczące zwiększenia naszej misji.

Szef Sztabu Generalnego gen. Franciszek Gągor przypomina tylko, że dowództwo NATO zasugerowało ostatnio zwiększenie liczebności misji w Afganistanie w ogóle o 40 tysięcy żołnierzy. Jeżeli zobaczycie, za jaki obszar Polska odpowiada, myślę, że dalej to jest wasza dedukcja - mówi. I pomagając tej dedukcji dodaje, że nasza armia będzie gotowa, by zwiększyć polski kontyngent w Afganistanie.