W ostatnim czasie mnożą się oskarżenia białoruskiego KGB i reżimowym mediów pod adresem naszego kraju. Niewątpliwie ma to związek ze zbliżającymi się na Białorusi wyborami prezydenckimi.

Aleksander Łukaszenko doskonale wie, że zewnętrzne zagrożenie wzmacnia władzę autorytarną. Dlatego też wciela tę prawdę w życie. Tym razem narzędziem jest białoruska telewizja, która wyemitowała film szkalujący Polaków.

To były migawki z Jugosławii, wojna broń, oręż, pieniądze. Potem migawki ze zjazdu marcowego, oskarżenia o szpiegowską działalność – relacjonuje wiceszef Związku Pokazów na Białorusi Józef Porzecki.

Propaganda daje sygnał Białorusinom, że tylko silny prezydent może ich obronić – dodaje z kolei ekspert do spraw wschodnich Paweł Kazanecki. Jest to próba stworzenia wrażenia, że jedynym gwarantem stabilności w kraju jest Łukaszenko.

Nie można także zapomnieć, że ostatnia wizyta Aleksandra Milinkiewicza w Polsce rozsierdziła Mińsk. Trzeba się więc liczyć z tym, że jego walka z Łukaszenką o fotel prezydencki nasili jeszcze antypolską kampanię.