Połowa rosyjskiego produktu krajowego brutto trafia w ręce skorumpowanych urzędników - wynika z opublikowanego dzisiaj niezależnego raportu Stowarzyszenia Adwokatów na rzecz Praw Człowieka. Z analiz wynika, że przeciętna wysokość łapówki wzrosła od początku roku dwukrotnie i wynosi obecnie 44 tysiące rubli (1500 euro).

Te liczby odpowiadają naszym szacunkom - potwierdza przedstawiciel Transparency International Iwan Nienienko. Przypomina, że na liście najmniej skorumpowanych krajów świata Rosja zajmuje 146. miejsce wśród 180 państw.

Według świadectwa Aleksandry Biełowinskiej, sekretarki sądu w Kizlarze w Dagestanie, łapówka w sprawach karnych może sięgać 26 tysięcy euro, a w sprawach cywilnych - blisko 800 euro. W przypadku wykroczeń administracyjnych sędziowie biorą tyle, ile im się da - twierdzi Biełowinska.

W Rosji, gdzie przeciętna płaca jest niższa niż 600 euro miesięcznie, stanowisko asystenta prokuratora w prokuraturze okręgowej kosztuje 7,8 tysiąca euro, a w milicji drogowej - co najmniej 40 tysięcy euro. Co więcej - jak podkreślają autorzy opublikowanego dzisiaj raportu - najbardziej prestiżowe są te zawody, gdzie korupcja ma charakter stabilny. I tak np. milicjanci z wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną mogą zarabiać na łapówkach nawet 16 tysięcy euro miesięcznie, a prokuratorzy - 8 tysięcy euro. Z kolei milicjanci z drogówki osiągają dzięki korupcji zarobki wysokości 4 tysięcy euro.