Amerykańska policja złapała 28-letniego Ahmada Khana Rahamiego - poszukiwanego w związku z wybuchem, do którego doszło w sobotę na Manhattanie w Nowym Jorku. Rannych zostało wtedy 29 osób.
28-latek wpadł w ręce agentów FBI w Linden w New Jersey, niedaleko miasteczka Elizabeth, gdzie dziś znaleziono kolejne ładunki wybuchowe. To ok. 30 minut jazdy samochodem od Manhattanu, gdzie w nocy z soboty na niedzielę eksplodowała jedna bomba i gdzie odnaleziono kolejną.
Policja przyznała, że w chwili zatrzymania wywiązała się strzelanina. Rahami strzelał do funkcjonariuszy. Jeden z zaatakowanych policjantów został ranny w dłoń, drugiego pocisk trafił w kamizelkę kuloodporną. Rahami również odniósł rany postrzałowe i został zabrany przez karetkę - mówi burmistrz Linden Chris Bollwage. Na nagraniu opublikowanym przez stację CNN widać, że podejrzany jest ranny w prawe ramię.