206 pasażerów luksusowego statku wycieczkowego Ocean Explorer, który utknął na mieliźnie u wschodniego wybrzeża Grenlandii, kolejny dzień czeka na ratunek. Dotychczasowa próba pomocy nie udała się. Do wycieczkowa płynie kolejna jednostka, która na miejsce dotrze w piątek. Na statku tymczasem odnotowano już trzy przypadki zachorowania na Covid-19.

Wycieczkowiec w poniedziałek utknął na mieliźnie w zatoce Alpefjord w Parku Narodowym Grenlandii. To największy i najbardziej wysunięty na północ park na świecie, słynący z gór lodowych. Można tam zaobserwować woły piżmowe wędrujące po wschodnim wybrzeżu Grenlandii. Ocean Explorer pływa pod banderą Bahamów i należy do norweskiej Ulstein Group.

Na ratunek jednostce ruszył m.in. statek badawczy TARAJOQ, należący do administracji Grenlandii, który na miejsce dotarł w środę. TARAJOQ próbował ściągnąć z mielizny Ocean Explorer podczas przypływu. Niestety próba nie powiodła się. Do uwięzionego statku wyruszył też okręt Knud Rasmussen, należący do duńskiego Wspólnego Dowództwa Arktycznego (Arktisk Kommando). Jednostka ma dotrzeć do wycieczkowca w piątek wieczorem.

"Robimy wszystko, aby jak najszybciej tam dotrzeć. Ze względu na złą pogodę nasz statek musiał nieco zwolnić. Prosimy teraz o spokój, aby móc realizować swoje zadania. Przedstawimy raport, gdy tylko pojawią się nowe wiadomości" - informuje Wspólne Dowództwo Arktyczne w ostatnim poście zamieszczonym w mediach społecznościowych.

Trzy osoby z Covid-19

Brian Jensen, reprezentujący Wspólne Dowództwo Arktyczne, już wcześniej zapewniał, że nikomu na pokładzie nie zagraża niebezpieczeństwo i nie zgłoszono żadnych szkód, ale dodał, że "incydent jest traktowany bardzo poważnie". Jednostką podróżowało 206 osób, 90 z nich to Australijczycy.  Na pokładzie są też obywatele Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej. 

Organizator rejsu, australijska firma Aurora Expeditions, poinformował, że obecnie trzej pasażerowie są izolowani z powodu zachorowania na Covid-19. Czują się dobrze, a opiekę nad nimi sprawuje lekarz pokładowy i zespół medyczny.

Australijka Gina Hill, która jest na pokładzie Ocean Explorer z mężem, relacjonowała dziennikowi "The Guardian", że w momencie, kiedy statek osiadł na mieliźnie, poczuli dreszcze, chwilę później usłyszeli dźwięki przypominające drapanie. Kobieta przyznała też, że pasażerowie są w dobrych humorach, a załoga zabawia ich opowieściami o swoich wyprawach.

Wygląda na to, że nikt się nie boi i dość regularnie przekazywane są najnowsze informacje na temat akcji - powiedział Hill. Australijka zaobserwowała też, że po tym jak u trzech osób wykryto Covid-19 część pasażerów zdecydowała się nosić maski w miejscach publicznych.

Niebezpieczna wycieczka

Olbrzymie statki turystyczne często odwiedzają grenlandzkie zatoki, jednak budzi to kontrowersje ze względu na stwarzane przez nie zagrożenie dla środowiska naturalnego kraju.

Główną misją Wspólne Dowództwo Arktyczne jest obrona duńskiej suwerenności poprzez monitorowanie obszarów wokół Wysp Owczych i Grenlandii, dwóch terytoriów, które cieszą się pewną niezależnością, jednak pozostają częścią Królestwa Danii. Każda z trzech części Królestwa - Dania, Wyspy Owcze i Grenlandia - posiada osobną administrację i rządy.