​Papież Franciszek rozpoczął ostatni etap swojej podróży po Meksyku. Rano tamtejszego czasu przybył do miasta Ciudad Juarez przy granicy ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie odprawi mszę tuż przy samych zasiekach. "To wizyta po to, by powiedzieć "nie" wszelkim murom" - podkreśliło Radio Watykańskie, cytując przedstawicieli meksykańskiego Kościoła.

​Papież Franciszek rozpoczął ostatni etap swojej podróży po Meksyku. Rano tamtejszego czasu przybył do miasta Ciudad Juarez przy granicy ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie odprawi mszę tuż przy samych zasiekach. "To wizyta po to, by powiedzieć "nie" wszelkim murom" - podkreśliło Radio Watykańskie, cytując przedstawicieli meksykańskiego Kościoła.
Papież Franciszek w Meksyku /SASHENKA GUTIERREZ /PAP/EPA

Pierwszym punktem programu pobytu papieża w mieście nad Rio Grande, uważanym do niedawna za najbardziej niebezpieczne w Meksyku, w rejonie wyjątkowo silnej obecności karteli narkotykowych, jest wizyta w więzieniu. W zakładzie karnym CeReSo osadzonych jest 3600 więźniów, wśród nich setki członków gangów. Następnie Franciszek spotka się z przedstawicielami świata pracy.

O północy naszego czasu rozpocznie się jedno z najważniejszych wydarzeń obecnej podróży papieża - msza przy samej granicy Meksyku i USA z udziałem kilkuset tysięcy wiernych po obu jej stronach. Na terenie amerykańskiego miasta El Paso w stanie Teksas ma się zgromadzić kilkadziesiąt tysięcy ludzi. W czasie mszy papież podejdzie do metalowych zasieków, przez które codziennie usiłują przedrzeć się imigranci w drodze do USA.

Msza dedykowana będzie wszystkim ofiarom przemocy. Przyjadą na nią rodziny 43 uczniów kolegium zaginionych we wrześniu 2014 roku w mieście Iguala. Przypuszcza się, że zostali zamordowani przez gang narkotykowy.

W nocy ze środy na czwartek papież wyruszy w drogę powrotną do Rzymu.

(MRod)