W Osetii Południowej, separatystycznym regionie Gruzji, anulowano wyniki wyborów prezydenckich, które według wstępnych danych wygrała Ałła Dżiojewa - rywalka kandydata popieranego przez Kreml. Sąd Najwyższy postanowił unieważnić wybory, które odbyły się 27 listopada, bo stronnicy kandydatki Ałły Dżiojewej naruszyli prawo podczas głosowania - głosi orzeczenie. Sąd zakazał też Dżiojewej udziału w powtórce wyborów. O konkretnych zarzutach wobec jej obozu nie informowano.

Przed wyrokiem sądu Dżiojewa zdążyła ogłosić swoje zwycięstwo. Zapowiedziała też, że nie uzna wyroku, jeśli ten anuluje wyniki wyborów. W wywiadzie dla rozgłośni Echo Moskwy podkreślała, że może dowieść, iż poważnych naruszeń w trakcie wyborów nie było. Gdyby były, to - jak powiedziała - należało je odnotować w dniu wyborów, a nie wówczas, gdy wyniki głosowania praktycznie stały się znane.

Wczoraj podano wstępne częściowe wyniki wyborów. Według nich, Dżiojewa uzyskała w głosowaniu 56,7 proc. głosów (dane z 74 lokali wyborczych na 85). Jej rywal, minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Anatolij Bibiłow, uważany za kandydata popieranego przez Kreml, otrzymał 40 proc. głosów. Wcześniej sondaże powyborcze mówiły o wygranej Bibiłowa.

Teraz parlament Osetii Południowej powinien w ciągu doby wyznaczyć datę nowego głosowania.

Wybory, których wyniki anulował sąd, były pierwszymi od czasu, kiedy Moskwa - po pięciodniowej wojnie z Gruzją w sierpniu 2008 roku - uznała niepodległość Osetii Południowej i drugiej separatystycznej republiki gruzińskiej - Abchazji. Gruzja, tak jak ogromna większość wspólnoty międzynarodowej, w dalszym ciągu traktuje oba regiony jak swoje terytoria, więc wybory w Osetii Południowej uznała za "nielegalne".