W Belgii trwa obława na uzbrojonego w broń maszynową zawodowego żołnierza. Chodzi o 46-letniego Jürgena Coningsa. Mężczyzna pozostawił listy pożegnalne, z których wynika, że może zaatakować i próbować się zemścić na władzach za restrykcje wprowadzone w związku z pandemią koronawirusa.

Zamknięto Park Narodowy Hoge Kempen, w którym Conings prawdopodobnie się ukrył. Jak informuje nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska-Borginon, do parku wkroczyły oddziały specjalne. Wjechały tam także samochody pancerne i słychać było kilka wybuchów. Na razie jednak policja nie podaje żadnych informacji.

Obława na Jürgena Coningsa trwa. Wszystkie hipotezy są brane pod uwagę - łącznie z tą, że 46-latek odebrał sobie życie.

Sytuacja jest tak groźna, że alert został podniesiony do najwyższego poziomu.

Przeszukanie Parku Narodowego Hoge Kempen jest trudne, to 12 tys. hektarów, jest kilkanaście wejść do tego parku. Przez cały czas nad okolica krążą helikoptery. 

Wcześniej ewakuowano słynnego belgijskiego wirusologa Marka van Ransta wraz z rodziną, gdyż poszukiwany mężczyzna groził mu śmiercią. Rodzinę ukryto w tajnym, zabezpieczonym miejscu.

Zabrał z koszarów 4 wyrzutnie rakiet i broń maszynową

Conings wczoraj opuścił swój dom. Wcześniej zabrał z koszar między innymi 4 wyrzutnie rakiet LAW i broń maszynową. Wyrzutnię znaleziono dzisiaj w porzuconym przez niego samochodzie. 

W listach pożegnalnych, które pozostawił, pisał, że nie może żyć w społeczeństwie, gdzie politycy i wirusolodzy wszystko mu odebrali. Groził, że nie podda się "bez oporu".

Policja rozsyła wizerunek podejrzanego, prosząc, by się do niego nie zbliżać, bo jest niebezpieczny.

W komunikacie polica stwierdza, że Conings opuścił swój dom w Dilsen-Stokkem 17 maja. Ma ok. 180 cm wzrostu, jest umięśniony, łysy i ma kilka tatuaży, w tym na ramionach. W chwili zniknięcia miał na sobie ciemną koszulkę Timberland. Policja apeluje, aby każdy, kto go zauważy, natychmiast powiadomił funkcjonariuszy.

Był znany z nazistowskich poglądów

Prasa zastanawia się jak to możliwe, że mężczyzna, który był znany ze swoich nazistowskich poglądów i który był na liście niebezpiecznych osób, mógł służyć w wojsku i mieć dostęp do broni.

Conings miał być ukarany za groźby, które kierował wobec różnych osób. Otrzymał stanowisko administracyjne, ale później ta kara została cofnięta. To pozwoliło mu zostać instruktorem strzelectwa i mieć dostęp do broni.

Teraz wychodzi na jaw, że w belgijskiej armii jest co najmniej 30 osób o skarnie prawicowych poglądach, które znajdują się na tej liście niebezpiecznych osób. Premier Belgii Alexander de Croo powiedział, że nie ma miejsca dla takich osób w wojsku.

Opracowanie: