Prezydent Rosji zaproponował uczestnikom szczytu G20 w Strielnie koło Petersburga, by o wydarzeniach w Syrii porozmawiać w czasie roboczego obiadu - informuje rosyjska agencja RIA Novosti. Sprawa konfliktu syryjskiego nie znalazła się w oficjalnym porządku obrad. Jednak jest niemal pewne, że ten temat zdominuje dwudniowe spotkanie.

Nie ma jednak szans na jakikolwiek kompromis. Prezydenci USA i Rosji są w tej sprawie bardzo poróżnieni. Rosja coraz gwałtowniej występuje przeciwko planowanej amerykańskiej interwencji, broniąc reżimu Assada,  ostatniego sojusznika Moskwy wśród  krajów arabskich. Tę różnicę stanowisk widać choćby w sposobie w jaki usadzono gości szczytu. Władimira Putina i Baracka Obamę będzie oddziela aż pięciu liderów innych krajów, choć przy stole obrad powinni siedzieć niemal ramię w ramię. Powód? Jak informują rosyjskie media, Putin zgodził się, by zastosowano język angielski i alfabet łaciński zamiast rosyjskiego i cyrylicy.

Oficjalnie tematami szczytu będą problemy stymulowania wzrostu gospodarczego, w tym pobudzania inwestycji, tworzenia nowych miejsc pracy i budowy zaufania na rynkach. Analitycy przewidują, że wiele miejsca w debacie zajmie też kwestia wychodzenia amerykańskiego banku centralnego Fed z programu skupu aktywów (QE3).

Miejscem obrad jest Pałac Konstantynowski, dawna rezydencja carów nad brzegiem Zatoki Fińskiej. Przed wejściem gości witał gospodarz forum - prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Z niektórymi przez chwilę rozmawiał, z innymi wymienił tylko uścisk dłoni. Prezydent USA Barack Obama był w tej drugiej grupie.

G20 to nieformalny klub powstały w 2008 roku na fali światowego kryzysu finansowego. Skupia 19 największych gospodarek świata i Unię Europejską. W gronie tych 19 państw są Arabia Saudyjska, Argentyna, Australia, Brazylia, Chiny, Francja, Indie, Indonezja, Japonia, Kanada, Korea Południowa, Meksyk, Niemcy, Republika Południowej Afryki, Rosja, Stany Zjednoczone, Turcja, Wielka Brytania i Włochy.

Na "20" przypada 90 proc. globalnego PKB, 80 proc. światowego handlu i 2/3 ludności globu.

W petersburskim szczycie biorą udział także przywódcy Brunei, Etiopii, Hiszpanii, Kazachstanu, Senegalu i Singapuru. Hiszpania ma status obserwatora w "Dwudziestce". Liderzy pozostałych pięciu państw zostali zaproszeni przez Putina.

W spotkaniu uczestniczą też szefowie Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), Banku Światowego (BŚ), Rady Stabilności Finansowej (FSB), Światowej Organizacji Handlu (WTO), Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) oraz Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

Do miasta nad Newą przyjechał także specjalny wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Lakhdar Brahimi. W piątek weźmie on udział w roboczym śniadaniu, którym minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow podejmie szefów dyplomacji pozostałych krajów "20".