We Francji trwają poszukiwania napastnika, który w czwartek wieczorem z nożem włamał się do domu spokojnej starości dla zakonników w Monferrier-sur-Lez na południu kraju i śmiertelnie dźgnął jedna osobę. Zamordowana kobieta była pracownicą ośrodka. Wcześniej podawano, że była to mieszkająca tam mniszka. Policja poinformowała, że prawdopodobnie nie był to atak o charakterze terrorystycznym.

We Francji trwają poszukiwania napastnika, który w czwartek wieczorem z nożem włamał się do domu spokojnej starości dla zakonników w Monferrier-sur-Lez na południu kraju i śmiertelnie dźgnął jedna osobę. Zamordowana kobieta była pracownicą ośrodka. Wcześniej podawano, że była to mieszkająca tam mniszka. Policja poinformowała, że prawdopodobnie nie był to atak o charakterze terrorystycznym.
W domu spokojnej starości w Montferrier-sur-Lez przebywa ok. 60 osób /ALEXANDRE DINOU /PAP/EPA

Według źródeł w policji, na które powołuje się BFM TV, zakapturzony mężczyzna wtargnął do domu spokojnej starości, zamieszkanego przez kilkudziesięciu mnichów. Według źródeł bliskich śledztwu miał przy sobie nóż i strzelbę, tzw. obrzyn. Jego motywacje nie są na razie znane policji.

"Ok. godz. 22 pracownica tego domu spokojnej starości skontaktowała się z żandarmami, mówiąc, że została zaatakowana przez mężczyznę" - wyjaśnił prokurator Montpellier Christophe Barret. Gdy żandarmi odnaleźli kobietę, była "w szoku, ale cała i zdrowa" - dodał. Według niektórych źródeł była to dozorczyni.

Napastnik śmiertelnie dźgnął bronią białą inną kobietę, również pracownicę ośrodka - tłumaczyło w rozmowie z AFP źródło zbliżone do sprawy.

Trwają poszukiwania napastnika

Specjalna jednostka policji, która włączyła się do akcji, stara się ustalić tożsamość napastnika. Funkcjonariusze zaznaczają, że nie ma poszlak, które wskazywałyby, że to atak terrorystyczny.

W domu spokojnej starości w Montferrier-sur-Lez przebywa aktualnie ok. 60 osób w podeszłym wieku. To głównie misjonarze, którzy wcześniej pracowali w Afryce, a także zakonnice.

(az, mal, łł)