W wieku 98 lat zmarł urodzony w Polsce Cwi Zamir, były szef Mosadu, którego ostrzeżenie, że Egipt i Syria mają zamiar zaatakować Izrael w 1973 roku, zostało zignorowane przez rząd. Jego śmierć została ogłoszona we wtorek przez izraelską agencję wywiadowczą, której szefował od 1968 do 1974 r.

Zamir urodził się w Łodzi w 1925 r. jako Cwi Zarzewski i będąc dzieckiem, wyemigrował z rodziną do Izraela - opisuje portal Ynet. W 1947 r. walczył w wojnie o niepodległość Izraela i do lat 60. był wojskowym.

W 1968 r. Zamir został mianowany szefem Mosadu. W czasie jego urzędowania organizacje palestyńskie nasiliły działalność terrorystyczną przeciwko celom izraelskim i żydowskim na świecie, której kulminacją było zamordowanie 10 sportowców na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium w 1972 r. Generał Zamir nadzorował izraelską kampanię zabójstw palestyńskich dowódców obwinianych o masakrę izraelskich sportowców.

Zamir był szefem Mosadu, kiedy wybuchła wojna Jom Kipur w 1973 r. Na kilka godzin przed atakiem Egiptu i Syrii na Izrael spotkał się w Londynie z Aszrafem Marwanem, doradcą prezydenta Egiptu Anwara Sadata. Współpracujący z Mosadem Marwan poinformował Zamira o planowanym ataku, jednak izraelski wywiad wojskowy, Aman, potraktował tę informację jako podstęp egipskich służb i w rezultacie rządowi nie udało się z wyprzedzeniem przeprowadzić pełnej mobilizacji.

W ciągu kilku godzin od informacji otrzymanej od Marwana siły egipskie i syryjskie zaatakowały Izrael i chociaż ostatecznie zostały odparte w izraelskiej kontrofensywie, atak stał się narodową traumą dla Izraelczyków.

Niemal do końca życia Zamir oskarżał Aman i jego ówczesnego szefa Eliego Zeirę o porażkę wywiadowczą Izraela.

"(Zamir) odszedł z poczuciem, że gdyby był bardziej przekonujący, to być może do tej wojny by nie doszło. To go spaliło od środka" - powiedział radiu wojskowemu były szef Mosadu, Dani Jatom.