W Unii Europejskiej co roku w wyniku przestępstw z użyciem broni palnej ginie ponad tysiąc osób. Aby walczyć z tego typu przestępczością, Komisja Europejska chce przyjrzeć się sprzedaży broni palnej w internecie i ograniczyć dostęp cywilów do najbardziej niebezpiecznych modeli. Nie wiadomo, co się dzieje z 500 tysiącami sztuk broni palnej, którą zarejestrowano jako zgubioną lub skradzioną na terenie UE.

Komisja Europejska opublikowała sondaż w sprawie broni przeprowadzony wśród unijnych obywateli. Wynika z niego, że najwięcej Cypryjczyków i Finów deklaruje, że ma broń palną. Twierdzą jednak, że chodzi o broń myśliwską. Z kolei Holendrzy, Brytyjczycy, Maltańczycy i Polacy są w czołówce tych, którzy mówią, że nie mają i nigdy broni nie mieli. W Czechach i na Litwie najczęściej ludzie posiadają broń w celach samoobrony.

W Polsce, wśród posiadaczy broni, dużo jest osób - aż 20 procent - które deklarują, że chodzi o poczucie bezpieczeństwa, a 18 procent to myśliwi. Najwięcej, bo 49 procent "uzbrojonych" Polaków, posiada broń ze względów zawodowych (to np. policjanci).

Z raportu wynika ponadto, że sześciu na dziesięciu Europejczyków uważa, że poziom przestępczości z użyciem broni palnej w ciągu najbliższych pięciu lat raczej wzrośnie. Równocześnie 55 procent Europejczyków opowiada się za bardziej rygorystycznymi przepisami określającymi, komu wolno posiadać, sprzedawać lub kupować broń.

Komisja przedstawiła w związku z tym propozycje mające zaradzić istniejącym lukom w unijnym prawie. Dotyczą one całego cyklu życia broni: jej produkcji, sprzedaży, posiadania, handlu nią, jej magazynowania i pozbawiania cech użytkowych.

Bruksela proponuje bardziej rygorystyczne ogólnounijne przepisy określające sposób, w jaki broń palna powinna być pozbawiana cech użytkowych. Chodzi o to, by wycofana broń już nie działała. Konieczne jest - zdaniem Komisji - rozważenie unijnych przepisów określających wspólne normy minimalne w odniesieniu do sankcji karnych. Chodzi o zlikwidowanie luk prawnych, które mogliby wykorzystać handlarze.