W rosyjskiej Penzie wpadł 24-letni morderca-ludożerca. Policja zatrzymała go przypadkiem, za zwykłą kradzież w sklepie. Podczas przeszukania w jego mieszkaniu znaleziono pamiętnik, w którym opisuje 11 zabójstw.

Seryjny zabójca grasował w jednej z dzielnic Penzy od prawie 4 lat. W tym czasie zdarzało się, że mieszkańcy znikali bez śladu. Żadnych służbom nie udawało się ustalić ich losu. W mieście panowała psychoza. Ludzie bali się samotnie wychodzić wieczorami na ulice. Teraz okazało się, że znikali, bo byli bestialsko mordowani.

Mordercą jest pracownik myjni samochodowej Aleksander Byczkow. Mężczyzna nigdy nie był karany, ale leczył się w przychodni psychiatrycznej. Sąsiedzi po ujawnieniu mordercy nie są zdziwieni, chociaż nikt wcześniej go o nic nie podejrzewał. To bardzo agresywny młody mężczyzna, lubił awantury i bójki - mówi jedna z sąsiadek mordercy.

Okazało się, że zabójca prowadził dziennik, w którym opisywał swoje morderstwa. W pamiętniku opisane jest 11 zbrodni. Policja na razie potwierdziła 6 zabójstw z dziennika maniaka. Odnaleziono ciała, które zakopywał tuż obok swego domu. Fragmenty swych ofiar Byczkow zjadał. Jak wyjaśnił, zabijał, bo rzuciła go dziewczyna. Chciał jej dowieść, że nie jest "szmatą".

Najbardziej przerażający seryjni mordercy w Rosji

Najbardziej znany w Rosji wielokrotny morderca to z pochodzenia Ukrainiec Andriej Czikatiło zwany "rzeźnikiem z Rostowa". Zabił 52 kobiety i dzieci. Swoje pierwsze morderstwo popełnił w 1978 w Szachtach, usiłując zgwałcić dziewięcioletnią dziewczynkę. Czikatiło zaczął ponownie mordować w 1982. Swoje przyszłe ofiary znajdował na dworcach kolejowych i autobusowych, często wybierając młodocianych uciekinierów z domu i bezdomne dzieci. Swoje ofiary zabierał do lasu i tam mordował. Przyznał się również do zjadania niektórych fragmentów ciał ofiar.

W 1984 został zatrzymany, ale wobec braku dowodów popełnienia morderstw został skazany za inne przestępstwa na rok więzienia. Wyszedł po trzech miesiącach i mordował nadal w Nowoczerkasku, Rewdzie, Zaporożu, Leningradzie i Krasnym Sulinie. Czikatiło został aresztowany w 1990 roku. Podczas przesłuchania przyznał się do popełnienia 56 zabójstw. Trzech z ofiar nie odnaleziono, więc oskarżono go o 53 morderstwa. W 1992 został skazany na śmierć. Przed egzekucją powiedział: "Teraz mój mózg powinien zostać zabrany i zbadany, kawałek po kawałku, aby już nigdy nie było nikogo takiego". Wyrok wykonano 14 lutego 1994, strzałem w tył głowy za prawym uchem.

Aleksander Jurewicz Piczuszkin, zwany Szachownicowym zabójcą lub Bitcewskim maniakiem, został schwytany w 2007 roku, zamordował co najmniej 48 osób. Piczuszkin zyskał swój przydomek, gdyż po każdym zabójstwie kładł na szachownicy numerek. Jak sam twierdził, chciał zapełnić wszystkie 64 pola. W trakcie procesu Aleksander Piczuszkin przyznał się do wszystkich zbrodni o jakie go oskarżono. Twierdził ponadto, że dokonał jeszcze 12 innych zabójstw. Mówił, że mordując czuł się jak Bóg, który ma władzę nad życiem i śmiercią. Został skazany na dożywocie.

Siergiej Wasyliewicz Rakowski, zwany Rozpruwaczem z Bałaszychy lub Hipopotamem, w latach 1988-1993 zamordował w okolicach Moskwy 19 osób: 12 mężczyzn, 4 kobiety i 3 chłopców. Został skazany na karę śmierci, która później została zamieniona na dożywocie. Zmarł w 2005 roku.