Oddalenie przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargi wniesionej przez Węgry i Polskę w związku z tzw. mechanizmem warunkowości jest dowodem tego, że Bruksela nadużywa swej władzy – oceniła minister sprawiedliwości Węgier Judit Varga.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił dziś wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące tzw. mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego.

"Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 TUE i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa" - uznali sędziowie Trybunału.

Węgierska minister: Wywieranie presji na nasza ojczyznę

Ta decyzja jest żywym dowodem na to, że Bruksela nadużywa swej władzy. Ten wyrok to nowy przykład wywierania presji na naszą ojczyznę za to, że latem przyjęliśmy ustawę o ochronie dzieci - napisała minister sprawiedliwości Węgier Judit Varga na Facebooku.

Odniosła się w ten sposób do ustawy z 15 czerwca ub. roku, zgodnie z którą szkolne zajęcia podejmujące kwestie seksualności nie mogą propagować zmiany płci ani homoseksualizmu. Takie zajęcia poza pedagogami szkolnymi będą mogły prowadzić tylko osoby i organizacje wpisane do oficjalnego rejestru. Ponadto państwo ma chronić prawo dziecka do zachowania tożsamości odpowiadającej płci w chwili urodzenia. W ustawie zakazano też udostępniania osobom poniżej 18. roku życia treści pornograficznych, a także popularyzujących zmianę płci zapisanej w chwili urodzenia, jak również homoseksualizm.

KE wszczęła w związku z ustawą postępowanie o naruszenie prawa unijnego przeciwko Węgrom "w związku z naruszeniem praw podstawowych osób LGBTIQ".

Rząd zainicjował referendum dotyczące ustawy, które odbędzie się wraz z wyborami parlamentarnymi 3 kwietnia. Węgrzy zostaną zapytani, czy są m.in. za tym, by małoletnim dzieciom organizowano w instytucji oświatowej bez zgody rodziców zajęcia prezentujące orientacje seksualne i by małoletnim dzieciom pokazywano bez ograniczeń seksualne treści medialne mające wpływ na ich rozwój oraz treści medialne prezentujące zmianę płci.

Varga napisała po wyroku TSUE: "Bruksela nie chce pogodzić się z tym, by Węgrzy mogli wypowiedzieć swoją opinię w referendum. Biurokratyczna elita nie chce przyjąć wolnej decyzji i opinii Węgrów!".

"Wyrok na Węgry był napisany w Brukseli już wcześniej"

Także zdaniem rządzącego Fideszu wyrok TSUE to akt napiętnowania Węgier za tę ustawę, specjalnie zbiegający się w czasie z węgierskimi wyborami.

"Wyrok na Węgry był napisany w Brukseli już wcześniej, a jego ogłoszenie skoordynowano czasowo z węgierskimi wyborami, chcą w ten sposób dopomóc w zdobyciu władzy lewicy pod przywództwem (byłego lewicowego premiera Ferenca) Gyurcsanya i (kandydata opozycji na premiera Petera) Marki-Zaya" - napisał Fidesz w oświadczeniu.

Partia zakończyła apelem: "3 kwietnia obrońmy nasze dzieci, obrońmy Węgry!".