​Meksykańskie siły bezpieczeństwa uwolniły 134 nielegalnych migrantów. Byli zamknięci w przyczepie porzuconej na poboczu autostrady w prowincji Veracruz na południowym wschodzie Meksyku, poinformowały w nocy z czwartku na piątku władze tego kraju.

Ponad połowa, zamkniętych w przyczepie ludzi, to dzieci. Nie wiadomo, jak długo byli uwięzieni i dlaczego przemytnicy porzucili ich na autostradzie. Meksykańskie służby ustaliły natomiast, że migranci pochodzą z Hondurasu i prawdopodobnie byli w drodze do USA.

Przez Meksyk do Stanów Zjednoczonych

Od połowy października 2018 roku obserwuje się w Meksyku silny wzrost napływu nielegalnych migrantów, zwłaszcza z krajów Ameryki Środkowej. Przybywają tam w celu dotarcia do Stanów Zjednoczonych. To niezwykłe nasilenie ruchu migracyjnego wywołało poważny kryzys w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem. Prezydent USA Donald Trump zagroził 30 maja wprowadzeniem bardzo wysokich ceł na wszystkie meksykańskie towary eksportowane do jego kraju. 

Skuteczne negocjacje

Po "bardzo trudnych negocjacjach z Waszyngtonem", jak określają to meksykańskie media, 7 czerwca ogłoszono zawarcie porozumienia, które przewidywało, jako jeden ze środków powstrzymania napływu nielegalnych przybyszy, obsadzenie granicy meksykańsko-amerykańskiej dodatkowo sześcioma tysiącami żołnierzy Gwardii Narodowej Meksyku. Gdyby to nie wystarczyło, to zgodnie z zawartym porozumieniem po 45 dniach strona amerykańska może nałożyć na towary z Meksyku podwyższone cła.