Setki ludzi mogły zginął w wyniku osunięć ziemi w prowincji Enga w Papui-Nowej Gwinei. Zwały ziemi osunęły się, zmiatając około 50 budynków. Mieszkańcy spali w środku.

Do osunięcia zbocza w prowincji Enga w Papui-Nowej Gwinei doszło nad ranem, gdy ludzie jeszcze spali. Kiedy na wioskę Kaokalam spadły głazy, masy ziemi i połamane drzewa, zginąć mogły setki ludzi. Zostali pogrzebani żywcem. 

Mieszkaniec wioski Ninga Role powiedział agencji Reutera, że zabitych może być 300 osób. 

Danych oficjalnych nie ma. Służby mają problemy z dotarciem, ponieważ zablokowana została droga prowadząca z Porgery do Kaokalam. Przekazują jednak, że zasypana została nie jedna wioska, ale aż sześć.

 

Na zdjęciach, jakie pojawiły się w mediach społecznościowych, widać ludzi, którzy na czworaka pokonują zbocze, klucząc między kamieniami i korzeniami powyrywanych drzew, szukając zaginionych krewnych. 

Papua-Nowa Gwinea to po Australii drugie co do wielkości państwo Oceanii. To biedny kraj, w którym drogi są tylko wokół większych miast. Żyje tam 10 milionów ludzi, w większości rolników.