Na deskorolce z Zakopanego na Hel? Takiego wyczynu zamierza się podjąć Jacek Harasimiuk, mieszkaniec Lublina, chcący w ten sposób zwrócić uwagę na problem depresji

Cały ekwipunek ma się zmieścić w jednym plecaku, który Jacek Harasimiuk będzie wieźć na własnych plecach. Najpierw musi go jednak mądrze spakować, a nie jest to łatwe.

Już dwa albo trzy razy pakowałem plecak i znowu go muszę rozpakować i inaczej spakować - mówi Harasiumiuk, znany w Lublinie jako "Rdzawy Jaco". Zakładał, że bagaż będzie ważyć nie więcej niż 15 kg. Mój już ma 17 kg. Boję się. Mam nadzieję, że dojedzie do końca, a nie zdenerwuję się i wyrzucę połowę plecaka.

Podróż ma się zacząć 1 czerwca, czyli w Dzień Dziecka, w Zakopanem. Jej zakończeniem ma być przyjazd na Hel 21 czerwca, czyli w Dzień Deskorolki. 

Dziennie chcę robić 40 km - tłumaczy lublinianin. W podróży spędzi trzy tygodnie. Zakłada, że w każdym tygodniu raz lub dwa razy będzie spać w hotelu lub hostelu. A oprócz tego po prostu natura. Namiot albo hamak.

W plecaku ma się też znaleźć mata do szybkich drzemek, samopompująca mata do spania, nieco odzieży, śpiwór. Do tego części zamienne do deskorolki oraz zapasowy prowiant, choć zakupy Harasimiuk zamierza robić głównie po drodze.

Nie jesteśmy w Teksasie, więc myślę, że co jakiś czas będzie stacja benzynowa lub sklep spożywczy - żartuje "Rdzawy Jaco". Co z praniem? Myślę, że po prostu w zlewie, na szybko. Jadę z taką trójką, czyli na sobie mam jedną koszulkę, jedną w plecaku, a jedna się suszy na plecaku. Tu coś przepiorę, tam gdzieś coś wyschnie, może będzie OK.

Chce zwrócić uwagę na problem depresji

Tą nietypową podróżą Jacek Harasimiuk zamierza zwrócić uwagę na problem depresji, z którą sam się zmaga. Do decyzji o przejechaniu na deskorolce przez Polskę skłoniła go śmierć trzech znajomych osób chorych na depresję, które odebrały sobie życie.

Lublinianin jest przekonany, że za mało mówi się o tej chorobie i nie jest ona poważnie traktowana przez społeczeństwo. Dodaje, że problemem jest niezrozumienie.

Niezrozumienie, że ja naprawdę jestem chory. Ty wczoraj miałeś katar, ty miałeś ból brzucha, a ja też mam chorobę, co powoduje, że źle się czuję, jest mi smutno, mam złe myśli - podkreśla Harasimiuk.