Aleksander Litwinienko mógł zostać napromieniowany polonem 2 tygodnie wcześniej niż dotąd uważano – pisze rosyjski dziennik „Kommersant”, który powołuje się na biznesmena Andrieja Ługowoja. Do skażenia mogło dojść podczas spotkania między Rosjanami, do którego doszło 17 października w jednym z biur w Londynie.

Brytyjscy lekarze przeprowadzą kolejne badania Mario Scaramelli – Włocha, który miesiąc temu spotkał się z byłym szpiegiem KGB Aleksandrem Litwinienką w barze sushi w centrum Londynu. Włoski profesor jest także napromieniowany polonem 210.

Krąg zagrożonych poszerza się, ale lekarze są optymistami, ponieważ w ciele Scalamelli stężenie polonu 210 jest o wiele niższe niż u Litwinienki. Czuje się teraz dobrze i nie ma objawów choroby popromiennej - mówi lekarz z londyńskiego szpitala, który przeprowadza testy.

Kolejne osoby, które przebadano, to żona i syn Litwinienki. Ich zdrowie nie jest zagrożone, mimo że na ich ubraniach odnaleziono ślady polonu.

Londyńskie władze uspokajają mieszkańców. W miejscach skażonych promienowanie jest zbyt słabe, by komukolwiek zagrozić. Posłuchaj relacji wysłannika RMF FM do Londynu Przemysława Marca: