Litwa może się przyłączyć do Polski w blokowaniu rozmów UE-Rosją w sprawie nowego porozumienia o partnerstwie i współpracy. Stanie się tak, jeśli nie zostaną przywrócone rosyjskie dostawy ropy naftowej do rafinerii w Możejkach - ostrzegł litewski wiceminister spraw zagranicznych Zygimantas Pavilionis.

Możemy stać się drugą Polską - powiedział Pavilionis, nawiązując do działań Warszawy w związku z rosyjskim zakazem importu polskiego mięsa.

Litewski wiceminister zarzucił Rosji bez ogródek, że zamknęła rurociąg z przyczyn politycznych. Wyciek można usunąć w ciągu kilku tygodni, a minęło już osiem miesięcy i nic się nie dzieje. To jest akt polityczny - oświadczył.

Uważamy, że UE powinna wpłynąć na ten proces. Zwróciliśmy się w tej sprawie do prezydencji, ale nic się nie stało - dodał litewski wiceminister. Pavilionis ostrzegł, że jeśli Unia nie wywrze na Moskwę presji w sprawie dostaw ropy, może dojść do blokowania mandatu na rozmowy z Rosją.

Pod koniec lipca 2006 r. Rosjanie powiadomili o awarii rurociągu "Przyjaźń" na odcinku Uniecza-Połock. W wyniku usterki rosyjski Transnieft zawiesił w sierpniu ubiegłego roku dostawy ropy do rafinerii w Możejkach na Litwie. Przedsiębiorstwo, które od grudnia należy do PKN Orlen, musi sprowadzać ropę drogą morską przez terminal portowy w odległej o 90 kilometrów Butyndze.