Sprawa karna dziennikarza i działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta ma zostać przekazana do "jednego z sądów obwodowych" - tę informację przekazał sam Poczobut w liście skierowanym do żony. List dziennikarza opublikowało na Telegramie białoruskie Centrum praw człowieka Wiasna, zdelegalizowane przez reżim w Mińsku.

U mnie stabilnie. Sprawę powinni przekazać już do prokuratury generalnej, a stamtąd do Sądu Najwyższego, który skieruje ją do jednego z sądów obwodowych - napisał Poczobut w liście do żony.

Jak dodał, czeka teraz na informacje, gdzie trafi jego sprawa, ale "oczekiwanie to może przeciągnąć się nawet dwa miesiące".

List z sierpnia 2022 roku

W połowie sierpnia niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) poinformowało, że sprawa karna Poczobuta zostanie wkrótce przekazana do sądu. Do poprzedniego zarzutu "wzniecania wrogości" dodano Poczobutowi również zarzuty "nawoływania do środków ograniczających (sankcji), których celem jest uszczerbek dla bezpieczeństwa narodowego" - poinformowała niezależna organizacja.

W liście do żony sprzed kilku tygodni Poczobut napisał, że "dziękuję za pamięć i nieobojętność wobec mojego losu".

Oczywiście, bardzo miło jest wiedzieć, że nie zostało się zapomnianym, mimo że niewola trwa 17 miesięcy. U mnie wszystko jest stabilnie. Więzienie, cela, kraty - wszystko to już znajome i swojskie :) - napisał Poczobut.

Poczobut został zatrzymany w marcu 2021 r. W tym samym czasie władze białoruskie zatrzymały innych działaczy mniejszości polskiej, w tym szefową ZPB Andżelikę Borys. Trzy działaczki z regionalnych oddziałów ZPB wyszły z aresztu w połowie ubiegłego roku i zmuszone zostały do wyjazdu. Andżelika Borys została wypuszczona z więzienia w marcu 2022 roku.