Księżniczka Wiktoria, następczyni szwedzkiego tronu odwiedziła polskich strażaków, którzy pomagają w gaszeniu pożarów lasów w Szwecji. Księżniczka podczas swojej niezapowiedzianej wizyty rozmawiała m.in. o warunkach, w jakich pracują Polacy.

To bardzo miłe i zaskakujące, na pewno strażacy do końca życia nie zapomną tej misji. Jest nam bardzo miło, jesteśmy dodatkowo podbudowani - powiedział dowódca polskich strażaków w Szwecji mł. brygadier Michał Langner z KG PSP.

Dodał, że wizyta księżniczki Wiktorii była wizytą niezapowiedzianą, zaś obok jej męża towarzyszył jej również szef sztabu regionalnego, który nadzoruje działania w okolicy, gdzie pracują polscy strażacy.

Delegacja przyjechała do nas w trakcie działań, kilka poważnie wyglądających samochodów. Okazało się, że w jednym z nich jest księżniczka Wiktoria, następczyni tronu Szwecji - opowiada Michał Langner.

Wiadomo, że księżniczka chciała się spotkać z szeregowymi strażakami, którzy wykonują najcięższą pracę. Rozmawiała z nimi m.in. o warunkach w jakich pracują. Wspólnie ze strażakami zrobiła sobie również pamiątkowe zdjęcie.

W gaszeniu pożarów w Szwecji biorą udział głównie ratownicy z województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego (po 65 strażaków i po 20 wozów). Wspierają ich strażacy z Mazowsza i Komendy Głównej PSP (9 ratowników i 4 samochody). Udali się w sobotę promem ze Świnoujścia do Malmoe, skąd przejechali do Sveg. Misja jest planowana na okres do 14 dni. W tym czasie polscy strażacy będą samowystarczalni pod względem logistycznym (zabrali namioty, wyżywienie i paliwo) i medycznym (w grupie są ratownicy medyczni).

(j.)