​Książę koronny Arabii Saudyjskiej Mohammed bin Salman po raz pierwszy publicznie skomentował zabójstwo dziennikarza Dżamal Chaszukdżiego w saudyjskim konsulacie w Stambule. Monarcha powiedział, że bierze odpowiedzialność za tę zbrodnię, choć zapewnia, że nie wiedział o całej operacji.

W rozmowie z dziennikarzami programu "Frontline" Salman po raz pierwszy skomentował sprawę. To zdarzyło się podczas moich rządów. Biorę wszelką odpowiedzialność za to, bo to zdarzyło się za moich rządów - powiedział książę. Salman powiedział także, że nie miał wiedzy o całej operacji. Zapytany, jak to w ogóle możliwe, odpowiedział: Mamy 20 milionów ludzi. Mamy 3 miliony urzędników.

Dziennikarz zapytał także księcia o to, czy zabójcy polecieli do Turcji prywatnym rządowym samolotem. Mam urzędników i ministrów, oni mogą używać samolotów - mówił Salman.

Cały wywiad ma zostać opublikowany w filmie dokumentalnym "Książę koronny Arabii Saudyjskiej", który ma mieć premierę 1 października - dzień przed rocznicą śmierci Chaszukdżiego.

Opozycyjny wobec saudyjskiego reżimu Chaszukdżi na początku października 2018 roku wszedł do konsulatu w Stambule, by załatwić formalności związane ze ślubem. Tam został zamordowany przez kilkunastu agentów saudyjskich służb specjalnych, jego ciało rozczłonkowano i wyniesiono z konsulatu. Zwłok do dziś nie odnaleziono.

Według służb oraz dziennikarzy śledczych, za zleceniem zabójstwa dziennikarza stał właśnie książę koronny Mohammed bin Salman. Operację miał nadzorować jego bliski doradca Saud al-Quahtani - monarcha wysłał do niego kilka wiadomości w dniu morderstwa. Quahtani miał instruować morderców za pośrednictwem komunikatora Skype.

Śmierć Chaszukdżiego wywołała potężny kryzys dyplomatyczny, niszcząc przy okazji wizerunek księcia, który starał się przedstawiać siebie jako człowieka nowoczesnego, przeprowadzającego w swoim kraju progresywne reformy.

W związku zabójstwem toczy się proces wobec 11 Saudyjczyków. Rozpraw było na razie niewiele, a całość jest utajniona. ONZ domaga się śledztwa także wobec księcia Salmana i innych wysoko postawionych saudyjskich urzędników.