Francuskie służby specjalne zatrzymały już sześciu członków rodziny, w tym brata i ojca jednego z zamachowców-samobojców, którzy przeprowadzili serię ataków terrorystycznych w Paryżu. Zginęło w nich 129 osób, a około 350 zostało rannych.

Francuskie służby specjalne zatrzymały już sześciu członków rodziny, w tym brata i ojca jednego z zamachowców-samobojców, którzy przeprowadzili serię ataków terrorystycznych w Paryżu. Zginęło w nich 129 osób, a około 350 zostało rannych.
Kwiaty na miejscu jednego z zamachów w Paryżu /Malte Christians /PAP/EPA

Jeden z zamachowców-samobójców to 31-letni Francuz - Ismael Mostefai - pochodzący z imigranckiej rodziny. Mężczyzna był jednym z tych, którzy w piątek wieczorem zabili 89 osób w sali koncertowej Bataclan w Paryżu.

31-latek był co najmniej siedem razy skazywany za przestępstwa niezwiązane z terroryzmem, ale nigdy nie poszedł do więzienia. Od 5 lat był znany francuskim służbom specjalnym jako człowiek powiązany z islamskimi ekstremistami. 

Według nadsekwańskich mediów ojciec i brat napastnika zapewnili w czasie przesłuchań, że nie wiedzieli, iż przygotowywał wraz ze wspólnikami serię krwawych zamachów. Wszyscy przesłuchiwali twierdzą jednak, że już od dłuższego czasu nie mieli z 31-latkiem kontaktów - tym bardziej, że nie mieszkał w podparyskim getcie, z którego pochodził, tylko w mieście Chartres. 

W sześciu zamachach w Paryżu życie straciło co najmniej 129 osób, a około 350 zostało rannych. Zginęło siedmiu terrorystów, z których sześciu wysadziło się w powietrze.

(mal)