​Pałac w Gelendżyku należy do przedsiębiorców, a ich nazwisk Kreml nie zamierza ujawniać - powiedział w wywiadzie rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Po zatrzymaniu Aleksieja Nawalnego jego Fundacja Walki z Korupcją opublikowała reportaż o potężnej posiadłości, która ma należeć do Władimira Putina.

W wywiadzie dla "Kommiersanta" Pieskow został zapytany po raz kolejny o pałac w Gelendżyku. Rzecznik Kremla zaprzeczył, że prezydent Rosji Władimir Putin jest właścicielem posiadłości.

W śledztwie aktywistów twierdzi się, że to pałac Putina, że został zbudowany dla Putina, przez Putina. A Putin jednoznacznie zaprzeczył. Powiedział, że ani on, ani jego krewni nie mają żadnego związku z tym obiektem - powiedział Pieskow.

Pytany o właścicieli obiektu, sekretarz prasowy uznał, że oczywistym jest, że "właścicielami są przedsiębiorcy". Rzeczywiście, jest to duży obiekt, jest dobrze znany w Gelendżyku i jeden lub kilku, bezpośrednio lub pośrednio, posiada ten obiekt - mówił. Dodał, że Kreml nie ma prawa ujawniać nazwisk właścicieli i nie zamierza tego zrobić. Byłoby to niepoprawne - dodał.

Niektóre firmy chwalą się jednak wykonywaniem zleceń w "rezydencji prezydenta Federacji Rosyjskiej" w Praskowiejewce - niewielkiej wsi dokładnie obok Gelendżyka. Krasnodarska spółka Optima Komplekt Stroy informowała na swojej stronie, że zajmowała w 2009 roku zajmowała się "układaniem powłoki gumowej" w rezydencji. Podobnie firma Aerocomplex miała tam instalować sprzęt przy lądowisku dla helikopterów. Po nagłośnieniu sprawy "pałacu Putina" informacje te zniknęły ze stron przedsiębiorstw.

Nie wykluczam, że mogą się znajdować tam lądowiska dla helikopterów. Obecnie w takich dużych obiektach są one dość powszechne. A dlaczego wspomniane firmy nazywają to "rezydencją prezydenta", to być może należy się z nimi skontaktować i zadać im to pytanie - powiedział Pieskow, pytany o tę sprawę.

Dodał także, że nie ma żadnych informacji, by Putin mógł kiedykolwiek odwiedzić "pałac".

Według Fundacji Walki z Korupcją "pałac Putina" miał zostać zbudowany za 100 mld rubli (5 mld zł). Reportaż o tej budowli jest jednym z najpopularniejszych rosyjskich filmów na YouTube. Do dziś wyświetlono go ponad 90 mln razy.