Włoscy konserwatorzy zabytków apelują do nowego ministra kultury Lorenzo Ornaghiego, by nie dopuścił, aby wielkim remontem Koloseum zajęli się zamiast nich murarze. Inaczej dojdzie do nieodwracalnych szkód - ostrzega stowarzyszenie konserwatorów.

Nagłośniony przez włoskie media list do szefa resortu kultury został wystosowany w związku z przygotowaniami do rozpoczynającego się wkrótce kapitalnego remontu antycznego amfiteatru. Przedsięwzięcie sfinansuje prywatny przedsiębiorca z Florencji Diego Della Valle, który wyłożył na ten cel 25 milionów euro.

Według sygnatariuszy listu, przetargi na wykonanie poszczególnych prac przy odnowie i umocnieniu starożytnych murów rozpisano tak, że szanse na ich wygranie mają firmy budowlane, a nie małe pracownie i instytucje specjalizujące się w konserwacji zabytków. Dlatego stowarzyszenie konserwatorów Ari protestuje przeciwko marginalizacji ich roli. Zdaniem konserwatorów, powierzenie murarzom i innym pracownikom branży budowlanej zadania uratowania niszczejącego Koloseum może przynieść niepowetowane straty i wielką szkodę dla wizerunku Włoch.

W opinii autorów listu do ministra kultury 50 procent prac w słynnym amfiteatrze Flawiuszów wymaga ręki specjalistów. To oni, a nie murarze, powinni według stowarzyszenia zająć się tak delikatnymi i złożonymi czynnościami jak wyczyszczenie dekoracji na murach, eliminacja roślinności, nałożenie specjalnych "okładów", by usunąć warstwy wapnia z marmurów. Tam potrzebna jest profesjonalna opieka konserwatorów zabytków, a nie murarzy - podkreślają konserwatorzy, którzy w ostrej petycji wyrażają przekonanie, że "remont Koloseum rozpoczyna się pod złą wróżbą".

Wielki Remont Koloseum ma trwać od 2 do 3 lat.