Kolejna wielka fala protestów w całej Francji przeciwko polityce prezydenta Macrona! W Nantes demonstracja zakończyła się starciami policji z bojówkami anarchistów, które zaczęły wznosić na ulicach barykady. Gęste kłęby dymu unoszą nad ulicami w centrum Paryża - związkowcy i skrajnie lewicowe bojówki protestują bowiem z zapalonymi racami w rękach. Przekonał się o tym korespondent RMF FM Marek Gładysz.

"Macron jesteś skończony!", "Nie chcemy twoich dekretów!" - skandują francuscy związkowcy. Na niektórych ulicach koło kolejowego Dworca Montparnasse kłęby dymu są tak geste, że prawie nic nie widać i trudno oddychać. Członkowie skrajnie lewicowych bojówek zaczęli rozbijać sklepowe witryny, ale rozpędziła ich policja. To wybuch powszechnego niezadowolenia. Sondaże wskazują, że popularność prezydenta Macrona drastycznie spada. Ludzie coraz bardziej boją się przyszłości! - wyjaśnił Markowi Gładyszowi jeden z protestujących związkowców.

Największe centrale związkowe żądają od prezydenta Emmanuela Macrona, by wycofał kontrowersyjny projekt reformy, który zakłada większą elastyczność kodeksu pracy. Szef państwa zapewnia, że się nie ugnie.