Wspólny zakup szczepionek przeciwko grypie A/H1N1 to jeden z pomysłów przedstawionych we wtorek przez Komisję Europejską w unijnej strategii walki z epidemią. Z uwagi na różnice zdań między krajami członkowskimi Unii w dokumencie nie ma za to propozycji wspólnej strategii szczepień dla społeczeństwa - są jedynie opcje, którymi kraje członkowskie mogą się zainspirować, by określić swoje strategie szczepień.

Musimy pozostać czujni i kontynuować koordynację naszych przygotowań, by zmierzyć się z epidemią w nadchodzących miesiącach. Należy teraz zapewnić ściślejszą koordynację między zainteresowanymi sektorami a krajami członkowskimi na poziomie europejskim, krajowym, regionalnym i lokalnym, by próbować przezwyciężyć zdrowotne, gospodarcze i społeczne skutki pandemii - apelowała unijna komisarz ds. zdrowia, Andrulla Wasiliu. Podkreśliła też kluczową rolę szczepień, gdy już zakończą się badania kliniczne nad szczepionką przeciw nowemu typowi grypy i okaże się ona bezpieczna i efektywna. WHO przewiduje, że pierwsze dawki szczepionki przeciwko A/H1N1 powinny być gotowe dla północnej półkuli wczesną jesienią.

KE podkreśla również potrzebę koordynacji, gdyż kraje już zaczęły ustawiać się w kolejce do koncernów farmaceutycznych z zamówieniami szczepionek. Ponadto same określają, jakie grupy chcą szczepić w pierwszej kolejności. Tymczasem wiadomo, że w pierwszym okresie liczba szczepionek będzie bardzo ograniczona i dla wszystkich ich nie wystarczy. Francja, licząca 64 mln mieszkańców, już zamówiła 94 mln szczepionek, USA - 195 mln, Hiszpania - 37 mln, Meksyk - 20 mln.

Z tego powodu KE usiłuje ograniczyć i ujednolicić grupy, które mają być szczepione w pierwszej kolejności, a tym krajom członkowskim UE, które nie złożyły jeszcze zamówień, obiecuje rozważenie wspólnych zakupów w UE. Apeluje też o jasne, spójne i ukierunkowane informowanie opinii publicznej o szczepieniach.

Unijni eksperci ostrzegają, że na nową grypę, która dotknęła obecnie około 1 procent populacji UE, do jesieni może zachorować co trzeci Europejczyk, a żaden kraj nie będzie oszczędzony. Podkreślają jednak, że choroba ta nie prowadzi do dużo wyższej liczby przypadków śmiertelnych niż zwykła grypa sezonowa, na którą co roku umiera w UE około 40 tysięcy osób. Ale lekarze obawiają się, że wirus może zmutować i przekształcić w bardziej śmiercionośną odmianę. WHO podkreśla, że na razie nie ma oznak, by tak się stało, lecz przestrzega, że druga fala może być gorsza, bo może objąć większą liczbę osób.

Dotąd w UE zarejestrowano około 46 tysięcy przypadków zachorowań i co najmniej 104 zgony na nową grypę, ale dane te są niekompletne. W niektórych krajach zaprzestano bowiem prowadzenia dokładnych statystyk. Na świecie na grypę A/H1N1 zmarło już ponad 2,1 tysiąca osób.