W katastrofie wojskowego śmigłowca USA, który rozbił się w czwartek w Iraku, zginęło wszystkich siedmiu lecących nim żołnierzy - poinformował Pentagon.

Jak zaznacza jego komunikat, nie wydaje się, by utrata śmigłowca była skutkiem działań nieprzyjaciela. Wszczęto śledztwo dla ustalenia okoliczności wypadku. 

Śmigłowiec był używany przez siły powietrzne USA do poszukiwania i ewakuacji rannych na polu walki. 

Rozbił się koło miasta Kaim w prowincji Anbar na zachodzie Iraku, gdy leciał do swej nowej bazy. 

Katastrofę widziała załoga towarzyszącego mu drugiego amerykańskiego śmigłowca, która od razu podniosła alarm. 

Miejsce wypadku zostało zabezpieczone przez ekipę szybkiego reagowania, składającą się z funkcjonariuszy irackich sił bezpieczeństwa i żołnierzy koalicji. 

(ph)