Z potępieniem i niedowierzaniem przyjęto we Włoszech doniesienia, że Francesco Schettino, na zaproszenie uniwersytetu w Rzymie wygłosił referat o kontrolowaniu paniki w sytuacjach kryzysowych. Schettino jest oskarżony o spowodowanie katastrofy wycieczkowca Costa Concordia.

5 lipca Schettino wystąpił przed studentami uniwersytetu "La Sapienza" w ramach seminarium o psychopatologii - poinformował dziennik "La Nazione".

"Zostałem poproszony o wygłoszenie referatu, bo jestem specjalistą w swoim zawodzie. Przedstawiłem techniki radzenia sobie z paniką i wyjaśniłem rolę czynnika ludzkiego w tym procesie" - powiedział gazecie Schettino.

"Podróżowałem po świecie, wiem, jak należy się zachowywać w sytuacjach kryzysowych i jak postępować z członkami załogi pochodzącymi z różnych krajów" - dodał.

Jak podał "La Nazione", w swoim referacie Schettino podzielił się ze studentami własnymi doświadczeniami m.in. z katastrofy Costa Concordii.

Schettino dowodził tym wycieczkowcem, gdy w nocy z 13 na 14 stycznia 2012 r. wpłynął on na skały otaczające wyspę Giglio i przewrócił się. Zginęły 32 osoby; do dziś trwają poszukiwania ciała jednej z ofiar.

Schettino oskarżony jest o to, że swoim ryzykanckim zachowaniem doprowadził do katastrofy, a potem uciekł ze statku podczas ewakuacji. Przed sądem w mieście Grosseto toczy się przeciw niemu proces; grozi mu 20 lat więzienia. On sam twierdzi, że "przez pomyłkę" trafił do szalupy ratunkowej i kierował akcją ratunkową z pobliskiej skały.

Wystąpienie okrytego niesławą Schettino na renomowanej rzymskiej uczelni wywołało oburzenie opinii publicznej i spotkało się z powszechnym potępieniem.

Minister oświaty Stefania Giannini prasowe doniesienia o tym wydarzeniu określiła jako afront wobec bliskich osób zmarłych w katastrofie.

Rektor "La Sapienzy" Luigi Frati potępił zaproszenie Schettino na uczelnię. Zapowiedział, że wykładowca, który wpadł na ten pomysł, stanie przed uniwersytecką komisją ds. etyki i powinien liczyć się z postępowaniem dyscyplinarnym.

(j.)