7 ofiar śmiertelnych zamachu w Jemenie to turyści z Hiszpanii. Informację ta potwierdziły hiszpańskie władze. W eksplozji w świątyni Słońca w Marib zginęło też dwóch Jemeńczyków, 7 osób zostało rannych. Wśród ofiar nie ma Polaków – powiedział Henryk Piaszczyk z polskiej ambasady w Saanie.

Policja informuje, że samochód-pułapka został zdetonowany przez zamachowca-samobójcę na terenie starożytnej świątyni.

Źródła w jemeńskich służbach bezpieczeństwa wskazują, że atak nastąpił wkrótce po tym, gdy Al-Kaida wydała oświadczenie z żądaniem uwolnienia jej bojowników przebywających w więzieniach w Jemenie. W razie odmowy terroryści zagrozili bliżej niesprecyzowanymi "akcjami".

Miejsce ataku zostało wybrane nieprzypadkowo: To jest takie miejsce turystyczne, które wszyscy zwiedzają. Tam są kolumny dawnej świątyni Słońca - dodaje przedstawiciel polskiej placówki w Jemenie. Dzisiejszy atak potwierdza rosnącą w ostatnim czasie aktywność międzynarodowych terrorystów.

Al-Kaida jest obecna w Jemenie, kraju, z którego pochodzą przodkowie jej przywódcy Osamy bin Ladena. Ta terrorystyczna organizacja jest oskarżana m.in. o dokonanie zamachu na amerykański okręt w Adenie w 2000 roku (zginęło 17 marynarzy USA) i atak na francuski tankowiec dwa lata później (jedna ofiara śmiertelna).