Skrajnie prawicowy nacjonalista Jair Bolsonaro został zaprzysiężony na prezydenta Brazylii. 63-letni Bolsonaro, który w przeszłości był kapitanem brazylijskiej armii, a od 1991 roku zasiadał w parlamencie, jest z racji kontrowersyjnych wypowiedzi porównywany do prezydenta USA Donalda Trumpa, a przez niektórych nazywany "tropikalnym Trumpem".

Emerytowany wojskowy, przedstawiciel skrajnej prawicy Jair Bolsonaro, który zapowiada m.in. walkę z korupcją i przestępczością oraz ułatwienie dostępu do broni, został we wtorek zaprzysiężony na prezydenta Brazylii.

Ceremonia odbyła się w siedzibie parlamentu przy zaostrzonych środkach bezpieczeństwa. Bolsonaro przybył do Kongresu rolls-royce'em w towarzystwie swojej żony Michelle.

Przedstawiciele prezydenckiej administracji spodziewali się, że na zaprzysiężenie do stolicy przybędzie nawet 500 tys. ludzi, jednak - jak pisze AP - znaczne tereny wydzielone dla widzów wokół Kongresu pozostawały we wtorek niezapełnione.

Mimo niższej niż spodziewana frekwencji stawiły się tłumy ludzi owiniętych w brazylijskie flagi, z twarzami pomalowanymi w narodowe barwy kraju, żółty i zielony. Skandowano: "Brazylia ponad wszystko, Bóg ponad wszystko".

Wtorkowa ceremonia to ukoronowanie politycznej kariery Bolsonaro, który z "pozostającego na politycznym marginesie, czasem wyśmiewanego deputowanego" doszedł do urzędu przywódcy największego i najludniejszego państwa Ameryki Łacińskiej - podkreśla Reuters.

Jair Bolsonaro opowiadał się w kampanii prezydenckiej m.in. za rozszerzeniem prawa do posiadania broni, z uznaniem wypowiadał się o okresie dyktatury wojskowej w Brazylii w latach 1964-1985, a przeciwnicy oskarżali go o rasizm, seksizm i homofobię.

Bolsonaro uważa także, że tortury to "uzasadnione praktyki". Głośno mówi także, że kobiety powinny zarabiać mniej od mężczyzn, ponieważ kobiety zachodzą w ciążę i rezygnują z pracy. Prezydent jest także nazywany "największym homofobem Brazylii" - mówił bowiem, że gdyby miał syna geja, to wolałby, gdyby ten zginął w wypadku.

Zwolennicy Bolsonaro postrzegają go jako jedynego polityka, który jest w stanie zaprowadzić porządek w pogrążonym w politycznym i gospodarczym chaosie kraju.