Policja próbuje ustalić, dlaczego dwudziestoletni mężczyzna w momencie startu napędzanego gorącym powietrzem balonu znalazł się poza koszem. Do wypadku doszło w Afuli, mieście na północy Izraela - podał we wtorek portal The Times of Israel.

Policja w oświadczeniu podała, że mężczyzna był członkiem zespołu zajmującego się lotami tego rodzaju statków powietrznych. Jego śmierć stwierdzono na miejscu zdarzenia, kierowcy samochodu nic się nie stało.

Według policji mężczyzna spadł z wysokości 100 metrów.

Jak poinformował serwis informacyjny Ynet incydent będzie również badany przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Portal podał, że nie pojawiły się żadne sygnały o nietypowej aktywności na niebie, a pogoda w czasie incydentu nie była uznana za niebezpieczną.