Słabnie huragan Earl, który zaatakował wschodnie wybrzeże USA. W związku z tym w kilku amerykańskich stanach odwołano w piątek wydane wcześniej ostrzeżenia. Stan wyjątkowy nadal obowiązuje natomiast w Massachusetts.

Żywioł, który w piątek rano znajdował się około 200 kilometrów na wschód od przylądka Hatteras w Karolinie Północnej, został zdegradowany do pierwszej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Prędkość towarzyszących Earlowi wiatrów spadła do 140 kilometrów na godzinę.

Władze Karoliny Północnej poinformowały, że wyrządzone tam przez huragan straty są mniejsze, niż się spodziewano. Porywisty wiatr uszkodził jednak linie energetyczne i tysiące ludzi nie ma prądu. Częściowo zniszczone zostały domy. Ulewa spowodowała także lokalne podtopienia dróg i budynków. Mimo to gubernator Karoliny Północnej Beverly Perdue powiedziała w piątek, że mieszkańcy mogą już spokojnie spędzać dłuższy weekend z okazji obchodzonego w pierwszy poniedziałek września Święta Pracy.

Obecnie huragan Earl przesuwa się na północny wschód. Najbardziej zagrożone jest wybrzeże stanu Massachusetts, gdzie wprowadzono stan wyjątkowy. Żywioł po dotarciu do wybrzeża tego stanu może spowodować ponad metrowy przypływ. Nie panikujmy, ale bądźmy przygotowani - ostrzegł mieszkańców Massachusetts gubernator Deval Patrick.

Ostatnie komunikaty służb meteorologicznych uspokoiły za to władze oraz mieszkańców stanów New Jersey i Nowy Jork. Wynika z nich, że huragan Earl po dotarciu w ten rejon pozostanie w odległości od 160 do 320 km od wybrzeża. Nowojorczycy mogą jednak odczuć pozostałości po słabnącym huraganie, czyli opady deszczu, którym towarzyszyć będzie silny wiatr.