W Holandii ruszyło "fajerwerkowe" szaleństwo. Holendrzy mogą legalnie kupować materiały pirotechniczne od czwartku do soboty. Holenderska prokuratura ostrzega, że osobom, które będą rzucać petardami w innych, może zostać postawiony zarzut nawet usiłowania morderstwa.

Co roku w Holandii do szpitali trafia ok. 500 osób, które zostały ranne z powodu eksplozji fajerwerków. Rzeczniczka tamtejszej prokuratury wyjaśnia, że nawet drobne incydenty będą traktowane poważnie.

Holendrzy uważają, fajerwerki za narodową tradycję i odpalają race dosłownie wszędzie. Rocznie na zakup materiałów pirotechnicznych wydają prawie 70 milionów euro. W tym roku wydadzą prawdopodobnie więcej, bo najmodniejsze są race o dużym zasięgu i bardzo efektowne.

W Holandii coraz częściej słychać też głosy sprzeciwu wobec tak hucznego świętowania. Mobilizują się organizacje pozarządowe, które zbierają podpisy za wprowadzeniem całkowitego zakazu odpalania fajerwerków. Argumentują, że sztuczne ognie mają fatalny wpływ na środowisko naturalne, giną ptaki a zwierzęta domowe przeżywają wielki stres.

W Holandii obowiązują i tak bardzo surowe ograniczenia (jedne z najbardziej restrykcyjnych w Europie !) dotyczące sztucznych ogni.

(ug)