Francuskie ministerstwo obrony dementuje mnożące się coraz bardziej nieoficjalne informacje o przygotowywaniu operacji pod kryptonimem „Jeżyny”. Według części mediów miałoby chodzić o wojskową pacyfikację imigranckich gett we Francji, które stały się zapleczem dla islamskich terrorystów. W gettach policja nie daje sobie rady także z rosnącą przestępczością, w tym z nielegalnym handlem bronią.

Francuskie ministerstwo obrony dementuje mnożące się coraz bardziej nieoficjalne informacje o przygotowywaniu operacji pod kryptonimem „Jeżyny”. Według części mediów miałoby chodzić o wojskową pacyfikację imigranckich gett we Francji, które stały się zapleczem dla islamskich terrorystów. W gettach policja nie daje sobie rady także z rosnącą przestępczością, w tym z nielegalnym handlem bronią.
Francuska armia (zdjęcie ilustracyjne) /IAN LANGSDON / POOL /PAP/EPA

Część francuskich mediów nie wierzy w oficjalne zaprzeczenia ministerstwa obrony. Wcześniej zaprzeczał sztab główny armii.

Co ciekawe, to nieoficjalne źródła właśnie w tymże sztabie potwierdzają istnienie przygotowań do szeroko zakrojonej operacji pod kryptonimem "Jeżyny".

Komentatorzy sugerują jednak, że może chodzić o wojskową akcje o innym charakterze, niż wcześniej przypuszczano. Być może żołnierze nie uczestniczyliby w operacji profilaktycznego likwidowania zaplecza terrorystów, tylko mieliby stłumić zbrojną muzułmańską rewoltę w gettach. Oczywiście w momencie, kiedy tego typu zamieszki by wybuchły.

W opracowaniu operacji pomagać mieli wojskowi specjaliści z Izraela, którzy próbowali przełożyć na francuskie realia sytuację znaną im ze Strefy Gazy.

APA