We Francji ruszył proces "szalonego motocyklisty", którego groźne wygłupy robiły furorę w Internecie. Grozi mu aż 5 lat wiezienia i 50 tys. euro grzywny za łamanie wszelkich możliwych przepisów drogowych i umieszczanie swoich sfilmowanych "wyczynów" w sieci.

Mężczyzna wykonywał akrobacje na pędzącym motocyklu, jeździł ponad 260 km/h, wyprzedzał "na trzeciego", przeciskał się pomiędzy dwiema ciężarówkami. Wszystko to uznane zostało przez prokuraturę w Boulogne-sur-Mer w Normandii za stwarzanie śmiertelnego zagrożenia dla innych kierowców i zachęcanie internautów do popełniania groźnych wykroczeń.

32-letni pirat drogowy, który występował zawsze w masce, został schwytany dzięki ustaleniu informatycznego adresu jego komputera. Jego adwokaci twierdzą jednak, że to niewystarczający dowód winy i żądają natychmiastowego umorzenia sprawy.