Skandal na linii Bruksela-Moskwa w sprawie afrykańskiego pomoru świń. Francja, Holandia, Dania dogadują się z Rosją poza plecami Komisji Europejskiej w sprawie otwarcia rosyjskiego rynku na ich mięso wieprzowe. Odbywa się to kosztem Polski. A rozmowy Rosjanie nagrywają i umieszczają w internecie.

Moskwa opublikowała nagranie rozmów szefów służb weterynaryjnych tych krajów z szefem służby weterynaryjnej Rosji, Sergiejem Dankwertem, które odbyło się 18 lutego w Moskwie. Dzień po tym, jak w Polsce ujawniono pierwszy przypadek afrykańskiego pomoru świń (ASF). Zachodni goście oczywiście nie przypuszczali, że są nagrywani, bo z pewnością nie pozwoli by sobie na takie publiczne umniejszanie roli Komisji Europejskiej i zgodę na dyskryminowanie Polski. Wszyscy troje deklarują chęć porozumienia z Moskwą przy pominięciu Komisji Europejskiej. 

Dla Polski to bardzo niekorzystne, bo jedynym gwarantem dobrego dla nas rozwiązania - są negocjacje Komisji Europejskiej w imieniu wszystkich krajów UE. W rozmowach z Rosją sukces może odnieść jedynie zwarty blok. Tak było w 2007 roku, gdy po długim okresie nieudanych rozmów polsko-rosyjskich w sprawie embarga na mięso, do akcji wkroczyła Bruksela.

Rosjanie dobrze o tym wiedzą, dlatego próbują rozbić unijną jedność i osłabić pozycje negocjacyjną Brukseli.

Nagranie publikują w momencie, gdy Komisja Europejska negocjuje z Moskwą nowe unijne świadectwa weterynaryjne, które otworzyłby unijny rynek. Rosja chce wyeliminować z rynku Polskę i kraje bałtyckie, czyli objąć je całkowitym zakazem eksportu mięsa wieprzowego.

Dankwert wyraźnie mówi, że to on będzie decydować, z którymi krajami Rosja wznowi eksport. Komisja Europejska chce natomiast, by takim zakazem były objęte tylko poszczególne regiony, gdzie pojawił się afrykański pomór (a więc w Polsce: część podlaskiego, lubelskiego i jeden powiat w mazowieckim), a nie całe kraje. Dla Danii, Francji i Holandii to wyraźnie bez znaczenia, bo one, jako kraje o małym ryzyku skażenia ASF - chcą eksportować do Rosji i jednie to je obchodzi. Ich przedstawiciele tłumaczą na udostępnionym przez Rosjan nagraniu, że z powodu wprowadzonego przez Rosję embarga na unijną wieprzowinę mają poważne problemy ekonomiczne i polityczne. 

Trzeba znaleźć rozwiązanie dwustronne, czyli między Unią Celną (Rosja, Białoruś, Kazachstan) a krajami Unii, które siedzą przy tym stole - mówi bez ogródek szefowa służby weterynaryjnej Holandii, Christianne Brusche. Jesteśmy gotowi na takie dwustronne rozwiązania - wtóruje przedstawiciel Danii, Per Henriksen. A reprezentant duńskich producentów mięsa wprost mówi, że nie wierzy w rozwiązanie na szczeblu europejskim, bo zajmie ono zbyt wiele czasu. W podobnym duchu mówi Francuz, Jean-Luc Angot, chociaż dodaje, że trzeba jednak zaczekać na rezultaty negocjacji Komisji Europejskiej.