Rozpoczęły się gwałtowne polemiki we Francji wokół największego w Europie projektu budowy morskich elektrowni wiatrowych. Tamtejszy rząd zapowiedział, że w ciągu najbliższych 20 lat u francuskich wybrzeży zainstalowanych zostanie aż 1200 potężnych turbin wiatrowych. Protestują władze nadmorskich kurortów, rybacy, a nawet część ekologów.

Rząd zapewnia, ze dzięki temu gigantycznemu projektowi, którego koszt sięga 20 miliardów euro, Francja znacznie zwiększy swoja niezależność energetyczną. Morskie elektrownie wiatrowe mają wytwarzać tyle energii elektrycznej, ile produkowałoby 6 dodatkowych reaktorów atomowych.

Temu projektowi sprzeciwiają się jednak rybacy. Według nich, las turbin kolo atlantyckich i śródziemnomorskich wybrzeży Francji znacznie ograniczy teren połowów. Wojnę projektowi wypowiadają również władze i mieszkańcy znanych kurortów. Alarmują oni, że turbiny wiatrowe oszpecą morski pejzaż i przepłoszą turystów. Część ekologów natomiast obawia się, że te "nowoczesne wiatraki" mogą przetrzebić wędrowne ptactwo.