​Fragment czaszki sprzed ponad 5,5 tys. lat wystawiony został w muzeum w Londynie. Znalazł go amator-poszukiwacz skarbów na brzegu Tamizy.

Wprawdzie Londynu wówczas na mapie nie było, można się pokusić o stwierdzenie, że kość należy najstarszego znanego mieszańca terenu brytyjskiej stolicy. To przedni płat czaszki dorosłego mężczyzny, który w czasach neolitycznych żył w pobliżu Tamizy. Wiek znaleziska ustalony został metodą węglową. Pochodzi z czwartego tysiąclecia przed naszą erą.

Na czaszkę natknął się niejaki Martin Bushel, który na co dzień przeczesuje podczas odpływu brzegi Tamizy. Początkowo myślał, że to fragment ceramicznej wazy, ale po konsultacji z ekspertami nie było już wątpliwości. Znalezisko można obecnie oglądać w Muzeum Londynu.

Jak szukać?

Ponieważ Londyn położony jest stosunkowo niedaleko od ujścia Tamizy, poziom rzeki w ciągu dnia podnosi się i opada o kilka metrów. Podczas odpływu z łatwością można spacerować po błotnistych nabrzeżach, niemal ucząc się tym samym historii. Wystarczy skupić uwagę, by po chwili - nawet bez używania elektronicznych przyrządów - znaleźć jakiś stary przedmiot, niekoniecznie o wadze muzealnej. Ale XIX-wieczny guzik czy moneta nie należą do rzadkości.

Czasami, jak w przypadku tej prastarej czaszki, zdarzają się znaleziska niezwykłe. Przed dwoma miesiącami znaleziono w ten sposób ogarek na oliwę pochodzący z czasów rzymskich.

Ukochana rzeka

Londyńczycy mają wręcz religijny stosunek do Tamizy. Nazywają ją kręgosłupem miasta, który wciąż kryje wiele tajemnic. Niekoniecznie trzeba taplać się w błocie. Wystarczy zabrać lornetkę, by móc podziwiać wraki starych łodzi, przypominające szkielety wielorybów.

Przy okazji wycieczki do Londynu warto także zwiedzić zaporę na Tamizie, zbudowaną kilkadziesiąt lat temu. Ta niezwykła, srebrna konstrukcja chroni miasto przed powodziami i reguluje przepływ większych jednostek, które wpływają do centrum stolicy.

Natomiast najlepiej Tamiza wygląda z kosmosu, co łatwo można sprawdzić, włączając komputer.

Opracowanie: