Od kilkudziesięciu minut trwa szturm policji na autobus z turystami w stolicy Filipin Manilii. Autokar został porwany przez byłego policjanta. W autobusie było 25 zagranicznych turystów oraz troje Filipińczyków. Porywacz zwolnił 9 osób. Kierowca autobusu uciekł. Mężczyzna twierdzi, że zabił dwie osoby. Zagroził, że zabije pozostałych, jeżeli policja nie zakończy szturmu.

Porywacz zwolnił dzieci, starszych i chorych. Okazuje współczucie i myślę, że sprawa zostanie rozwiązana pokojowo - powiedział wiceszef policji ds. operacji specjalnych Fidel Posadas.

Autobusem jechała grupa turystów, którzy wyruszyli z Hongkongu 20 sierpnia i dziś mieli wracać do domu. Oprócz nich w autobusie znajdowali się filipińscy kierowcy i przewodniczka.

55-letni napastnik, który był kapitanem policji, został zwolniony ze służby w 2008 roku, gdyż był zamieszany w rabunek, wymuszenia i handel narkotykami. Żąda przywrócenia do pracy.