„Premier Kazimierz Marcinkiewicz odsunięty za niezależność, "Polska, przedsiębiorstwo rodzinne", "Bracia Kaczyńscy podzielili władzę między sobą” – tak europejska prasa komentuje ostatnie wydarzenia w Polsce.

W niemieckiej prasie dominuje Jarosław Kaczyński - według „Berliner Zeitung” -"samowładczy" i "odporny na rady". "Sueddeutsche Zeitung" twierdzi jednak, że z "polaryzującego polityka partyjnego" stanie się "odpowiedzialnym politykiem rządowym" i Polsce raczej nie grozi "autorytarny reżim bliźniaków".

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" wraca do odejścia Kazimierza Marcinkiewicza - nazywa je "królewskim dramatem", który rozgrywał się za fasadą "barokowych formułek pożegnalnych". „Berliner Zeitung” uważa, że po zmianie premiera w Warszawie stosunki z Polską staną się jeszcze trudniejsze. Podobnie komentator dziennika "Frankfurter Rundschau": "Awans Kaczyńskiego nie jest dobrą wiadomością dla Europy".

„Marcinkiewicz odsunięty za niezależność” - to już belgijski "La Libre Belgique". Czy Polacy nie obawiają się koncentracji władzy w rodzinie w sposób nieznany cywilizowanemu światu? - pyta "Le Soir". "Polska, przedsiębiorstwo rodzinne" - takim tytułem francuski dziennik "Liberation" opatruje dziś artykuł poświęcony ostatnim wydarzeniom w Polsce.

"Tak samo konserwatywni, jak identyczni fizycznie 57-letni Jarosław i Lech Kaczyńscy przejmują całą władzę" - pisze gazeta, dodając, że objęcie funkcji premiera przez Jarosława Kaczyńskiego w sytuacji, kiedy prezydentem jest Lech, "czyni Polskę jeszcze bardziej nieprzewidywalną i jeszcze bardziej izolowaną na scenie europejskiej.

Objęcie przez Jarosława Kaczyńskiego stanowiska premiera w sytuacji, gdy jego brat jest prezydentem, oznacza powstanie czegoś w rodzaju "feudalnej unii personalnej", która jest niebezpieczna, ponieważ bracia "trapieni są skrajną nieufnością wobec otoczenia" - napisał dziś niemiecki dziennik "Handelsblatt".

Samodzielnie myślących i działających ministrów oraz urzędników uważają za podejrzanych, decyzje podejmują w wąskim kręgu niewielkiej grupy zaufanych osób. Lech Kaczyński wielokrotnie udowodnił w dodatku, że interesy jego brata i ich narodowo-konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość są dla niego ważniejsze niż pomyślność całego kraju - pisze gazeta, dodając, że braci Kaczyńskich łączy przede wszystkim bardzo zaściankowe spojrzenie na dzisiejszy świat. Nie są oni zwolennikami liberalnej i otwartej na świat gospodarki rynkowej, chcieliby trzymać zagranicznych inwestorów raczej z daleka od Polski i nie widzą sensu w dalszej integracji Europy.