Śledztwo w sprawie wtorkowych zamachów na nowojorskie World Trade Center i Pentagon ogarnęło praktycznie cały świat. Prowadzone jest między innymi we Francji, Belgii, Holandii, na Filipinach, w Egipcie i w Niemczech.

Władze w Kairze nie wykluczają, że w zamachach mogli brać udział terroryści związani z egipskim, islamskim Dżihadem - organizacją, mającą powiązania z „Bazą” saudyjskiego terrorysty Osamy bin Ladena. Pisząc o tym, gazeta – „Middle East Time” - w internetowym wydaniu, zwraca uwagę, że przedstawiciele Egiptu stosunkowo niedawno ostrzegali Waszyngton przed ryzykiem ataków terrorystycznych. Miało to mieć związek z zaostrzającym się konfliktem na Bliskim Wschodzie. Trzy miesiące temu osobiście przestrzegał przed tym prezydent Mubarak podkreślając, że jeśli Ameryka nie znajdzie rozwiązania by położyć kres przemocy na Bliskim Wschodzie, może ona przerodzić się w terroryzm. Po raz kolejny Egipt ostrzegał zaledwie pod koniec ubiegłego miesiąca, po zabójstwie przywódcy Palestyńskiego Frontu Ludowego.

12:20