​Jedna osoba zginęła, a ponad 30 odniosło obrażenia po przejściu przez Portugalię dwóch huraganów, Leslie i Michael. W poniedziałek rano deszcze towarzyszące silnym wiatrom doprowadziły do podtopień i osunięć ziemi w sąsiedniej Hiszpanii. Według służb medycznych żadnemu z rannych w Portugalii nie grozi utrata życia; trzech z poszkodowanych to funkcjonariusze obrony cywilnej.

Do godzin popołudniowych w blisko 3000 interwencjach brało udział ponad 8000 pracowników obrony cywilnej na terenie całej Portugalii. Największe straty, głównie na skutek upadku drzew, występują w trzech dystryktach: Leiria, Setubal i Lizbona.

W nocy z soboty na niedzielę przez Lizbonę przetoczyły się silne wiatry, które w sąsiedztwie mojego domu doprowadziły do połamania licznych drzew. Po kilkunastu godzinach spokoju, wczesnym rankiem w poniedziałek powrócił silny wiatr z ulewami, doprowadzając w mieście do chaosu komunikacyjnego - powiedziała PAP mieszkająca w stołecznym śródmieściu Ana Sena.

Według grupy EDP, operatora sieci energetycznych w Portugalii, na skutek huraganowych wiatrów bez prądu jest wciąż ponad 100 tys. gospodarstw domowych, głównie w środkowej części kraju. Nie jesteśmy w stanie określić, kiedy zostanie przywrócony prąd. Straty są duże. Korzystamy ze śmigłowców, aby w pierwszej kolejności ocenić sytuację w dotkniętych przez żywioł rejonach kraju - powiedział Jose Torres z grupy EDP.

Siła wiatru, jaki uderzył w portugalskie wybrzeże, była rekordowa. Służby meteorologiczne Portugalii twierdzą, że w mieście Figueira da Foz, gdzie zniszczonych zostało kilka domów i przybrzeżnych restauracji, wiatr wiał z prędkością 176 km na godzinę.

Huragany Leslie i Michael doprowadziły też do licznych strat w sąsiedniej Hiszpanii. Do poniedziałku po południu straż pożarna podjęła około 900 interwencji. Polegały one głównie na usuwaniu połamanych drzew z dróg, a także wypompowywaniu wody z zalanych budynków.

Największe straty huraganowe wiatry spowodowały w Katalonii, gdzie wiele dróg jest nieprzejezdnych z powodu zalania wodą lub zalegających na jezdni gałęzi. Pomiędzy miejscowościami Llinars i Sant Celoni od rana nie kursują pociągi po przewróceniu się na tory drzew. Trudna sytuacja panuje w poniedziałek też w Andaluzji, Galicii, na Balearach oraz w regionie Nawarry.

(ph)