„Marry od Zmartwychwstania“ widywana jest zazwyczaj w chłodny wieczór. Nie ma na sobie płaszcza, a jedynie suknię powiewającą na wietrze. Zdaniem wielu świadków kobieta pojawia się nagle na ulicach i prosi o podwiezienie. Każe zatrzymać się przy cmentarzu, gdzie wysiada z auta i znika.

Znana legenda mówi, że to duch młodej Polki. Podobno w latach 30. uczestniczyła w balu, w czasie którego pokłóciła się ze swoim przyjacielem. Postanowiła sama wrócić do domu – wybiegła na ulicę, gdzie śmiertelnie potrącił ją samochód. Kobieta została pochowana na cmenatrzu Zmartwychwstanaia. Jednak zdaniem badaczy przynajmniej trzy Polki zginęły w tych latach w wypadkach samochodowych. Nie wiadomo więc, która z nich dziś pojawia się na ulicach Chicago.

Wielu kierowców twierdzi, że podwoziło młodą kobietę na cmentarz. Kościół do tych rewelacji podchodzi dość ostrożnie. Nie wszyscy też dają wiarę tej opowieści. Myślę, że z okazji świąt przychodzą takie opowiastki, bo ludzie lubią się trochę bać - powiedziała jedna z mieszkanek miasto. Jednak ponad wszelką wątpliwość w Chicago ta historia będzie – w taki wieczór jak dziś - często przypominana. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Pawła Żuchowskiego: