Dziesiątki tysięcy mieszkańców nadmorskich miejscowości tego francuskiego regionu wyległy z koszykami i wózkami na plażę, na których zbierają niezliczone produkty spożywcze wyrzucone przez falę po niedawnym sztormie.

Na razie bretońskie plaże pokrywają ananasy, czerwona papryka, puszki ze skondensowanym mlekiem oraz paczki tytoniu. Specjaliści zapowiadają jednak, że już niedługo fale wyrzucą na brzeg pomidory i banany. W czasie niedawnego sztormu wysokość fal sięgała 15 metrów, a wiatr wiał w porywach z prędkością aż 140 kilometrów na godzinę. Z pokładów statków handlowych spadło do oceanu w sumie około 40 kontenerów. Przywłaszczanie sobie ich zawartości jest, co prawda, prawnie zakazane, ale Bretończykom nie udaje się oprzeć pokusie robienia darmowych zakupów, a żandarmeria przymyka oczy.