Największa od ponad pół wieku fala, uderzyła rano w wybrzeże Holandii. Zagrożenie powodziowe okazało się jednak mniejsze, niż przewidywano. Tamy i zapory przeciwpowodziowe wytrzymały napór wody. W nielicznych punktach doszło do niegroźnego przerwania wałów.

Pogoda poprawia się, jednak specjalna zapora w porcie w Rotterdamie będzie zamknięta do późnego popołudnia. To ograniczenie oznacza ogromne straty finansowe dla największego portu w Europie, ponieważ całkowicie wstrzymano ruch statków.

Zarząd lotniska międzynarodowego Schiphol w Amsterdamie poinformował pasażerów, by spodziewali się "ewentualnych opóźnień, czy odwołania lotów". Wstrzymany pozostaje też ruch promowy. Holenderscy synoptycy przewidują wzdłuż całego wybrzeża silne wiatry o prędkości przekraczającej sto kilometrów na godzinę.

Wysoka fala z Morza Północnego nadal zagraża wybrzeżom Anglii w rejonach Kent czy Lincolnshire, a nawet samego Londynu.