"Na razie nie ma informacji, by wśród ofiar eksplozji w fabryce nawozów koło Waco byli Polacy" - powiedział RMF FM Zbigniew Wojciechowski, polski konsul honorowy w Houston. "Służby pracownicze nie są w stanie podać nam narodowości osób, które zostały przyjęte do szpitala" - powiedział nam Wojciechowski. Pierwsze informacje z Teksasu mówią o nawet 70 zabitych oraz setkach rannych.

Zbigniew Wojciechowski, polski konsul honorowy w Houston powiedział nam, że o tym, ile osób zginęło w wybuchu w fabryce Waco będziemy wiedzieli dopiero za 48 godzin. Oni jeszcze nie ugasili całkowicie tego pożaru - powiedział nam konsul.

Konsul przyznaje, że nie ma kontaktu z żadnymi Polakami zamieszkującymi okolicę, w której doszło do wybuchu. Wie jednak, że mieszkają tam nasi rodacy, bo zgłaszali się w przeszłości na dyżury konsularne pełnione w Houston przez pracowników Konsulatu Generalnego w Los Angeles.

Wybuch był tak duży, że sejsmografy odnotowały to jako małe trzęsienie ziemi. Podają, że słychać było wybuch do 60-70 kilometrów od tej fabryki. Część miasteczka West została zniesiona z powierzchni ziemi - mówił nam Zbigniew Wojciechowski.

Konsul chwali sprawną akcję służb ratowniczych. To olbrzymia katastrofa i tylko dzięki bardzo sprawnej i zorganizowanej akcji służb nie panuje tam chaos - powiedział i podkreślił, że na terenie fabryki Waco było 25 ton nawozów. Ich składniki często używane są do konstruowania domowych bomb przez terrorystów.