Dziewięciu górników zostało cudem uratowanych spod zwałów ziemi, która osunęła się na terenie kopalni złota w Demokratycznej Republice Konga. Filmik pokazujący najbardziej dramatyczne chwili udzielania pomocy zasypanym górnikom wzbudza ogromne emocje w mediach społecznościowych.

O wydarzeniu piszą media całego świata podkreślając, o jak ogromnym szczęściu może mówić dziewięciu robotników pracujących w prymitywnej kopalni złota w Kongu.

Do sytuacji, która mogła zakończyć się tragedią, doszło po ulewnych deszczach. Na pracujących w kopalni górników zsunęła się skarpa. Uwięzionych pod zwałami ziemi zostało dziewięciu ludzi.

O tym, że robotnikom udało się ujść z życiem, nie zadecydowała żadna specjalistyczna akcja ratunkowa, a wyjątkowo przytomne zachowanie górników. Jeden z nich najpierw łopatą wygrzebał otwór w ziemi, a drugi, stojący u podnóża nasypu, gołymi rękami rozrzucał ziemię, pogłębiają dziurę, przez którą uciekali zasypani ludzi. Kiedy ziemia ponownie się osunęła, wrócił na urwisko i znów odgarniał nasyp, aby trafić na uwięzionych kolegów i wydobyć ich na powierzchnię.

Na nagraniu widać mężczyzn wypełzających z wąskiego wyjścia, które było dla nich jedyną drogą ucieczki.

Brak procedur bezpieczeństwa i odpowiedniego wyposażenia to czynniki często prowadzące do katastrof w kongijskich kopalniach - zwraca uwagę CNN. Incydenty takie jak ten są uważane za dość powszechne w prowincji Kiwu Południowe, która jest usiana nielegalnymi i często niebezpiecznymi kopalniami - podkreśla stacja w swoim materiale.