​Do co najmniej 73 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych piątkowej katastrofy kolejowej w Kamerunie - informują ratownicy i źródła szpitalne. Początkowo mówiono o 53 zabitych oraz o ok. 600 rannych.

Zatłoczony pociąg pasażerski wykoleił się w miejscowości Eseka, odległej o ok. 200 km od stolicy kraju, Jaunde. Przyczyny katastrofy na razie nie ustalono.

Rannych, z których część była w stanie ciężkim, przewieziono do szpitala w Eseka, a także - z uwagi na to, że w placówce tej jest zaledwie 60 łóżek - do szpitalu w mieście Duala i w Jaunde.

Według przedstawicieli kameruńskich linii kolejowych, pociągiem, który zwykle przewoził ok. 600 pasażerów, tym razem jechało 1300 osób.

Do katastrofy doszło na jednej z głównych magistrali kolejowych Kamerunu łączącej Jaunde z miastem Duala. Nie wyklucza się, że do katastrofy przyczyniły się trudne warunki atmosferyczne.

W panującej obecnie porze deszczowej ulewne deszcze powodują w Kamerunie wiele lawin błotnych.

(az)