Brytyjskie media donoszą o dramatycznym wzroście ataków na Polaków mieszkających na Wyspach. Od wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej liczba ataków wzrosła aż 10-krotnie. Tylko w ubiegłym roku odnotowano 585 takich przypadków. Oznacza to, że co 14 godzin Polak na Wyspach był znieważany lub bity.

Według informacji opublikowanych w prasie, w niektórych regionach Anglii i Irlandii Północnej co czwarta aresztowana osoba miała związek z takimi atakami. To zaniżona statystyka, ponieważ tylko połowa komendantur policji odpowiedziała dziennikarzom na pytanie w tej sprawie.

Z kolei ankieta przeprowadzona wśród Polaków w Londynie ustaliła, że prawie dwie trzecie z nich na własnej skórze doświadczyło dyskryminacji lub zna osobę, która padła jej ofiarą.

Według komentatorów, drastyczny wzrost ataków na polskich obywateli można powiązać ze skutkami recesji, cięciami w systemie świadczeń socjalnych i wypowiedziami polityków, którzy często żonglują stereotypami. W lutym tego roku liderzy polskich organizacji polonijnych wystosowali list otwarty do premiera Davida Camerona, w którym skrytykowali niewystarczające, ich zdaniem, działania rządu na rzecz zapobiegania ksenofobicznym atakom na Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii.

(edbie)